Dodaj swój komentarz
Treść*:
Podpis*:

* - pola obowiązkowe
   
Geoblog.pl    Krakowianki    Podróże    Gwatemala 2014    Playa blanca
Zwiń mapę
2014
22
lis

Playa blanca

 
Gwatemala
Gwatemala, Lívingston
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12443 km
 
Tradycyjnie zrywamy się skoro świt, bo już o 6 rano kiszki nam marsza grają. Dziś na śniadanie szamamy empanady ( rodzaj pierożka kukurydzianego z nadzieniem rybnym lub mięsnym - uwaga za jedyne 2 quetzale czyli 1/4 dolara) Korzyść.
W porcie łapiemy taksówkę aby dostać się do naszego nowego hotelu. W połowie drogi kierowca nagle zatrzymuje się i oznajmia, że musi pomóc koledze. Nieśpiesznie wyjmuje nasz sprawny akumulator i przekłada go do rozkraczonego na środku ulicy samochodu. Cała akcja trwa dobre pół godziny, podczas której nikt się nami nie interesuje. Zdążyłyśmy w jej trakcie nawet niepostrzeżenie zrobić zakupy....
Gwatemalskie plaże nie są imponujące, (wielbiciele smażingu nie mają czego tu szukać) nie dla plaż tu przyjechałyśmy, ale jak już jesteśmy w okolicy to nie sposób nie pojechać na słynną Playa Blanca, którą zachwycają się absolutnie wszyscy. Można się na nią dostać tylko łódką ( 100 quetzali - dość drogo, nie da się taniej, probowałyśmy...) Nasza lancha ma przyplynać po nas o 10:20. Spokojnie sączymy sobie gwatemalską kawę ( o której więcej bedzie w kolejnym odcinku) gapimy się na morze, gdy OCZYWIŚCIE grubo przed czasem łódka pojawia się na horyzoncie i znowu słyszymy okrzyki: Venga! Venga! Jakieś déjà vu.
Wbiegamy na pomost. Ewa pędzi przodem, ja za nią.
- Holaaaa aa a a a a - słychać urwane powitanie i moim oczom ukazuje się tyłek Ewy lewitujący nad ziemią. Z pluskiem wpada do wody przytomnie chwytając się rękoma kamiennego pomostu i krzyczy: Plecaaaak!Plecaaak! ( chwała jej za to, że dbała nie o siebie a o nasze dobra, w tym pożyczony aparat fotograficzny) W te pędy rzucam się jej, a raczej plecakowi na pomoc, ale już po chwili sama zaliczam glebę i sunę dupą po omszałym pomoście. Próbuję wstać, ale nie mogę, klapki ślizgają się niemiłosiernie i tańczą niczym gwiazdy na lodzie.
Ludzie wychylają się z łódki i wciągają nas na pokład. Ku naszemu zdziwieniu, wszyscy są mega poważni podczas gdy my w konwulsjach zwijamy się ze śmiechu. Skończyło się na paru siniakach.
Playa Blanca jest faktycznie ładna ( choć do plaż, ktore widziałyśmy na Kubie czy w Azji się nie umywa), dlatego wszyscy się na nią tłumnie zjeżdżają. Wystarczy jednak przejść kilkadziesiąt metrów w lewą stronę, a ma się plażę na wyłączność. Tak też czynimy.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 4% świata (8 państw)
Zasoby: 70 wpisów70 79 komentarzy79 263 zdjęcia263 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
16.08.2017 - 30.08.2017
 
 
26.12.2016 - 09.01.2017
 
 
16.11.2014 - 03.12.2014